e mërkurë, 27 qershor 2007
numer jeden
Olrajt dzieci. Tatus dostal "sofi number" czyli odpowiednik naszego NIPu czyli numer podatkowy.
HURAA, moge juz placic podatki!!........
To mi pozwoli tez zalozyc internet w mieszkaniu...w koncu :)
Pogoda 2.0
Pogoda
e premte, 22 qershor 2007
film
W koncu zmontowalem film z pobytu w Holandii.
Podobno to film drogi :) drogi nie byl..a tak na powaznie to podrozy bylo sporo, wiec chcac nie chcac wyszedl "film drogi". :)
Niedlugo nowy update...cos spacjalnie dla Pan, panow ktorzy lubie takie rzeczy i fanow gwiezdnych wojen jednoczesnie. Stay tuned folks! :)
Aha...no i dziekuje za komentarze :)
http://www.youtube.com/watch?v=F6S5CFfIY8A
Podobno to film drogi :) drogi nie byl..a tak na powaznie to podrozy bylo sporo, wiec chcac nie chcac wyszedl "film drogi". :)
Niedlugo nowy update...cos spacjalnie dla Pan, panow ktorzy lubie takie rzeczy i fanow gwiezdnych wojen jednoczesnie. Stay tuned folks! :)
Aha...no i dziekuje za komentarze :)
http://www.youtube.com/watch?v=F6S5CFfIY8A
e mërkurë, 20 qershor 2007
FILM
Z racji nagromadzenia sie materialow nie tylko zdjeciowych ale tez filmowych, usiadlem do ich montazu, tak wiec mam nadzieje niedlugo bedziecie mogli obejrzec krotkomenrazowy film z mojego pobytu tutaj. Stay tuned.
Sint Antonius
Slyszalem ze jest jakies ciekawe wydarzenie pod antwerpia - w Sint Antonius. Wsiadlem na rower i pojechalem. Myslalem ze jest blizej....skonczylo sie na jakichs dwudziestu paru kilometrach w jedna strone, przez laki, pola i lasy. Wydarzenia okazalo sie jakims jarmarkiem...ale szcztuczne ognie byly super.
Klopotliwy okazal sie powrot, w srodku nocy przez las, dosyc ruchliwa droga a do tego zepsul mi sie rower. Koniec koncow udalo sie...nastepnego dnia naprawilem rower. a przy okazji odnalazlem fajne miejsca...miedzy innymi zwierzyniec dla dzieci do ktorego zabralem Ewe i Lene (znowu wujek Buka jest najlepszy :)
Klopotliwy okazal sie powrot, w srodku nocy przez las, dosyc ruchliwa droga a do tego zepsul mi sie rower. Koniec koncow udalo sie...nastepnego dnia naprawilem rower. a przy okazji odnalazlem fajne miejsca...miedzy innymi zwierzyniec dla dzieci do ktorego zabralem Ewe i Lene (znowu wujek Buka jest najlepszy :)
Pierwszy wypad za miasto
Przez nowo poznanych ludzi zostalem zaproszony nastepnego dnia na impreze do Lier - miasteczko niedaleko Antwerpi. Tutaj zdjecie upamietniajace ten moment.
Impreza trwala do samego rana. Okazalo sie ze powrot jest utrudniony. Jakis koles powiedzial ze mnie podwiezie do najblizszej stacji, okazala sie zamknieta, wiec pojechalismy dalej.... wysadzil mnie w Mechelen. "Jestem tu od tygodnia a wlasnie trzezwieje o 6 rano na jakims zadupiu w polowie drogi do Brukseli, na stacji ktora otwieraja za godzine. fuck, trzeba przystopowac" - pomyslalem . Po szczesliwym powrocie do domu okolo poludnia i wyspaniu sie. Zmienilem zdanie :)
Impreza trwala do samego rana. Okazalo sie ze powrot jest utrudniony. Jakis koles powiedzial ze mnie podwiezie do najblizszej stacji, okazala sie zamknieta, wiec pojechalismy dalej.... wysadzil mnie w Mechelen. "Jestem tu od tygodnia a wlasnie trzezwieje o 6 rano na jakims zadupiu w polowie drogi do Brukseli, na stacji ktora otwieraja za godzine. fuck, trzeba przystopowac" - pomyslalem . Po szczesliwym powrocie do domu okolo poludnia i wyspaniu sie. Zmienilem zdanie :)
CYBORG 4
Weekend
Karolina wyjechala wiec umowilem sie z Hansem - kolega z pracy - na wyjscie na piwo i poznanie miasta...Dzialo sie :)
Myslalem ze publiczne wieszanie juz dawno zostalo zakazane...
Jedno z wielu miejsc ktore poznalem tego wieczoru, stalo sie impreza weselna:)
O 4 nad ranem gdy poziom alkoholu byl wystarczajacy duzy, zaczelismy sie zbierac do domu. Jednak po wyjscu, zdarzylismy jeszcze z przypadkowo poznanymi ludzmi zagrac partyjke golfa, okazalo sie ze mimo wielu promili calkiem niezle sobie poradzilem i dostalem nagrode. :)
Myslalem ze publiczne wieszanie juz dawno zostalo zakazane...
Jedno z wielu miejsc ktore poznalem tego wieczoru, stalo sie impreza weselna:)
O 4 nad ranem gdy poziom alkoholu byl wystarczajacy duzy, zaczelismy sie zbierac do domu. Jednak po wyjscu, zdarzylismy jeszcze z przypadkowo poznanymi ludzmi zagrac partyjke golfa, okazalo sie ze mimo wielu promili calkiem niezle sobie poradzilem i dostalem nagrode. :)
Sztuka przez duze "Sz"
Szmatka :)
Szukamy mieszkania
Pamiatkowe zdjecie
Stolica Mody
souvenir from Poland
Podroz minela dosyc spokojnie...po kilku kryzysach zwiazanych z brakiem snu, przelecielismy szybko przez niemcy, wyladowalismy w Holandii, zalatwilismy formalosci i ruszulismy do Belgii a dokladniej Antwerpi. Moja starsza siostra Ewa, zaprosila nas do siebie. (jeszcze wtedy nie wiedzialem ze za jakis tydzien bede jechal ta autostrada na rowerze, w nocy, bez swiatel i pijany jak beczka - wracajac z knajpy zabladzilem i wjechalem na autostrade rowerem...nie bylo zjazdu, wiec pare kilometrow musialem jechac po autostradzie. Na szczescie skonczylo sie dobrze i nie zamkneli mnie ;)
Kurwa mac....2 w nocy (ciemnie zdjecie obrazuje pore). Wracamy z Ryskiem z kolacji z Robertem, Magda, Andrzejem, Mirelka i Mikolajem. Wszystko spakowane tylko zaladowac i jechac....a my musimy odprawic szybki pogrzeb. Kasia - nasza szczurka wlasnie zdechla...smutno. Zalatwilismy formalnosci szybko, powiedzielismy dobre slowo o Kasi i ruszylismy przed siebie...Rest in peace.
Abonohu te:
Postimet (Atom)