Odwiedzil mnie Andrzej. Byl u mnie przez dwa tygodnie. W tym czasie tempo mojego zycia podskoczylo o 200%. :) Po jego wyjezdzie wracam powoli do siebie :) Niebylo czasu na robienie zdjec wiec ten pobyt nie zostal dokladnie udokumentowany jak powinien, niemniej kilka zdjec sie zachowalo :) Tak wiec kilka wspomnieniowych fotek ponizej.
Portret rodzinny ;)
Jezdzac rowerem trafilismy na holenderski slub. Ciekawy zwyczaj z tymi balonami...byly ich setki :)
Andrzej nie przyjechal sam...
e diel, 28 tetor 2007
Abonohu te:
Posto komente (Atom)
Nuk ka komente:
Posto një koment